Tam oczywiście praca nie ustaje. W końcu zaczęli się odlewać w całości wojacy z falangi. Dobrze, że to orkowie nie ludzie :):):). Moi chłopacy są zadowoleni i pomalowali gości błyskawicznie. A odlewanie nadal bez komory ciśnieniowej. Pompuję powietrze do pojemnika próżniowego na żywność. Jest oczywiście nieszczelny, ale zawsze to coś daje. A na korku pojawił się nowy stwór. Dość zaawansowany w przybieraniu materialnej postaci, ale ciągle bez twarzy i bez dłoni ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz