piątek, 13 maja 2011

Siła ognia i szczęśliwy traf

Tym razem działa ciągną z Ferdynandem III Węgierskim, żeby wypędzić Szwedów i Saksończyków z Nordlingen. Jest rok 1634, wojna trzydziestoletnia pustoszy kraje niemieckie. Bitwa ciekawa ze względu na liczbę dział, których użył Ferdynand (a właściwie Matthias Gallas, faktycznie dowodzący wojskami cesarskimi i hiszpańskimi): 34 ciężkie działa, 116 lekkich i 4 moździerze. To dopiero siła ognia! W czasie oblegania miasta Gallas uzyskał informacje o zbliżającej się odsieczy. Obwarował się na wzgórzach górujących nad drogą do miasta i "walił" ile wlezie w przeciwnika. Szwedzi kilkanaście razy próbowali bezskutecznie szturmować na te umocnienia. Artylerzystom Ferdynanda udało się trafić w skład prochu. Eksplozja wywołała totalną dezorganizację w armii protestanckiej, wtedy Gallas uderzył roznosząc totalnie przeciwnika ...
 

4 komentarze:

Kadrinazi pisze...

A skąd takie szokująco wysokie liczby dział? Protestanci mieli w bitwie nieco ponad 70 dział, z tego 68 padło łupem katolików. Z kolei armia cesarska, hiszpańska i bawarska miały nieco ponad 50 dział.
Co do eksplodującej amunicyjne - eksplodował wagon amunicyjny sił katolickich, po tym jak żołnierze Horna właściwie zdobyli już centralną redutę - to wydatnie wsparło katolicki kontratak.

Kadrinazi pisze...

To znowu ja :)
Dane o artylerii które podałeś nie dotyczą ani bitwy ani też oblężenia miasta. Są to dane z popisu armii cesarskiej i bawarskiej w maju 1634 roku (czyli kilka miesięcy przed bitwą), jeszcze przed przybyciem Hiszpanów; z tym że znalazłem informacje o 24 działach cięższych, 116 lekkich i 300 wozach z kulami i prochem. Tak ogromny park artyleryjski nie wziął jednak udziału w walce

Pryzmek pisze...

Racja. Przeczytałem, coś takiego u Vladimira Brnardic'a w zeszycie Osprey'a: The highpoint of lmperial artillery came in the battle of
Nordlingen (1634), when Ferdinand III deployed 34 heavy and 116 light
guns together with four mortars" i stąd mój błąd.
Dzięki za uważne czytanie :)

Kadrinazi pisze...

Dwa Ospreye autorstwa tego pana roją się od, czasami dość niedorzecznych, błędów niestety.