Uwijam się przy tych wojakach co niemiara. Tym bardziej, że nie wypalił eksperyment z trzema konikami, które zrobiłem na "pstrokato". A do tego pierwsze podejście z koletami nie wpisało się w istniejące wojsko. Trochę poprawek i już pogoń za terminem. Na szczęście chłopacy są juyż na ukończeniu. Praktycznie został jedynie lakier i gotowi. Ci pojadą do klienta bez podstawek, uzupełnią szwedzkie szeregi i wtedy powrócą jako pełna jednostka by ustawić się na solidnej podstawie ...
2 komentarze:
Bardzo fajne. Chyba najlepsze figurki rajtarii szwedzkiej WG jakie widziałem. Ograniczyłbym jedynie ilość siwych koni.
Dzięki Arturze. Siwych koni jest sporo, bo mają uzupełnić oddział z samymi ciemno umaszczonymi wierzchowcami:) http://histofigsy.blogspot.com/2012/02/rozjasnianie-szeregow-brightening-of.html
Prześlij komentarz