Ta ekipa z działem nie wygląda na armię koronną. Prędzej może należeć do czyjegoś prywatnego oddziału i to niezbyt zamożnego magnata (brak drogich, zagranicznych puszkarzy). Może to ludzie starosty jurysdycznego Piotra Wolskiego - bohatera opowiadań Józefa Hena? Takie działko wraz z braćmi Dydyńskimi stanowiłoby solidny zestaw argumentów w rozmowach z okoliczną szlachtą mniej lub bardziej zamożną, a będącą na bakier z prawem ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz