Wielkie dzięki dla Kadrinaziego i Fromholda za informacje o husarii i żilcach moskiewskich. W ogóle polecam ich strony wszystkim ciekawym wiadomości o siedemnastowiecznym wojsku (wystarczy kliknąć).
A dziś kolejna porcja koczowników walczących dla Persji. Znowu mieszanka w różnych baszłykach, tyle że tym razem już tradycyjnie uzbrojeni w swoją ulubioną broń: łuki. Mieszkańcy stepu od maleńkości uczyli się jeździć konno i strzelać z łuku. Towarzyszył im "od kołyski do grobu". Był dość krótki, do 80cm, z cięciwą z końskiego włosia lub ścięgien zwierzęcych. W grobowcu znalezionym w Olbi, u ujścia Bugu do Dniepru, znajduje się opis strzału na odległość 521 metrów niejakiego Anaksagorasa. Scytowie oddawali od 10 do 12 strzałów na minutę. Posiadając zapas strzał nawet do 150 sztuk liczny oddział tych wojaków mógł dosłownie zasypać wroga strzałami w krótkim czasie ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz