Dziś niby wakacje się zaczęły, a człowiek gania jak wariat od szkoły do szkoły! Znowu liliputy pozostały same sobie. Jak już wspominałem pstryknąłem kilka fotek XVII wiecznej półce i są w rezerwie:). Uderzenie naszej przepięknej jazdy. Stare malowanie, dodatkowo jest też tu sporo figur, które pomalował mój syn - kiedyś na pewno trafią na biurko do poprawek. Ale dziś nic im nie przeszkadza w pędzie na wroga.
4 komentarze:
Czy dobrze widzę tam Kozaków pomiędzy husarzami?
Jeszce jakby ich uszykowal a ni takim 'tatarskim szykiem', to wyjatkowo sliznie by sie prezentowali :)
Dużo ich! Fajnie mieć pomagierów do pędzla :)
Zgadza się, wśród nich pałęta się na półce paru Kozaków. No i na pewno po "odświeżających" zabiegach ustawię ich stosownie do zbiorowej fotki.
O tak Yori, malowanie z Młodymi to frajda. Gdybyś wysłał mi swój e-adres (przemyslaw.szymanski@wp.pl) to może uda mi się namówić Cię na wciągnięcie Młodych "na odległość" w jakiś fragment Waszych projektów ...
Prześlij komentarz