Dzisiaj druga część słowiańskiej kawalerii. Tym razem jeźdźcy wymachują maczugami!
Nie pamiętam niestety, gdzie przeczytałem o znaczeniu rodowej maczugi przekazywanej przez pokolenia, chyba ma nawet swoją nazwę. Ale żeby uzbroić w nie jazdę? Chyba, że to wojacy kapłanów, taka policja Swarożyca, mający pilnować porządku w czasie świąt religijnych. Warto dodać, że to właśnie ograrnięci szałem religijnym fanatyczni kapłani Redarów, a nie Niemcy, rozwalili Związek Wielecki...
Folisecu i Stelker - macie rację co do olbrzymiego wpływu Awarów na wojskowość Słowian, dowodzą tego wykopaliska; możliwe, że jakiś słowiański władyka zażyczył sobie koczowniczej gwardii, ale po mniejszych kosztach :):):)
6 komentarzy:
Wekiera?
Co ciekawe Wieleci preferowali walkę pieszo.. ot same mokradła i puszcze w okolicy..
Figurki jak mniema posłużą do grania w DBA a tam armia Armia Wieletów składa się niemal w całości z jednostek przystosowanych do walki w trudnym terenie
Nie gram - nie wiem :)
Ale zdaje się że Wieleci konnych mieli jak na lekarstwo.
I właśnie tak jest w DBA jedyna jednostka konna w ich armii to dowódca ze świtą a zatem 1/12 armii
Czyli to ma sens :) Do świty należały "głowy" rodów - a uzbrojeni byli w te swoje z pokolenia na pokolenie przekazywane maczugi .. figurki wydają się być jak najbardziej poprawne.
Pryzmku - czytałeś u Michałka zapewne.
A w skład elementu dowodzenia wchodzi też konny łucznik więc teoria o gwardii uzbrojonej na wzór Awarów też ma sens
Prześlij komentarz