Jest to nazwa dokumentu spisanego najprawdopodobniej w Wielkanoc 991 roku. Mieszko przebywał wtedy u cesarza Ottona w III Kwedlinburgu. Spotkał tam wysłannika papieskiego i ofiarował papieżowi miasto "Schinesghe". Zachowały się jedynie odpisy tego aktu, sporządzane w 1087 roku przez kopistę w Watykanie, który dopisał na marginesie, że chodzi o Sardyńczyków!. Imię Dagome sprawia zamieszanie i porwokuje niezliczone spory dotyczące pochodzenia Mieszka. Do mnie najbardziej przemawia teoria o błędnym kopiowaniu tekstu: "Ego Mesco dux" - Ja Mieszko książę. A miał nasz księciunio gest. W 985 podarował cesarzowi wielbłąda, co było na tyle sensacyjne, że opisali to kronikarze. Na fotce obok Mieszka znajduje się jakiś plemienny watażka ze Związku Wieleckiego...
1 komentarz:
Schinesghe - uwielbiam tę nazwę :) wyobrażam sobie tego biednego skrybę który usłyszawszy słowiańskie słowo mozolonie je kaligrafował :)
Grzegorz Brzęczyszczykiewicz, Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Prześlij komentarz