Oczywiście wszyscy, którzy zarzucili mojemu malutkiemu taborowi herezję mają rację. Czesi nigdy nie powiesiliby na swoim wozie flagi z gęsią. Pojawienie się tego stwora (po czesku: husa) na średniowiecznych rycinach to efekt propagandy katolickich przeciwników husytów. Takie obrazowanie reformatorów czeskich miało być szyderstwem i ośmieszeniem ich poglądów. Symbolem czeskiej rewolucji był kielich, který měl symbolizovat jeden z požadavků hnutí – přijímání podbojí, jakožto výrazu rovnosti duchovních a laiků.
Ale cóż mogli robić Husyci na Litwie? Tak sobie pomyślałem, że akurat dziś warto opisać jakieś wydarzenie, gdzie daliśmy wycisk jednocześnie Niemcom i Rosjanom. A że zamieszani są w to husyci - tym lepiej.
Świdrygiełło, brat Władysława Jagiełły, rok po śmierci wielkiego księcia litewskiego Witolda (1430) rozpoczął rokosz przeciw Zygmuntowi Kiejstutowiczowi forsowanemu na tron przez Polaków. Do pomocy miał całą prawosławną część Litwy (należała do niej zachodnia Ruś), dodatkowo sprzymierzył się z Krzyżakami. A z Krzyżakami związany był wówczas Zygmunt Korybutowicz, który zorganizował im piechotę na wzór husycki łącznie z wozami bojowymi. Miał doświadczenie, bo walczył dla Czechów oraz ludzi, bo wraz z nim przybyło do Krzyżaków sporo dowódców husyckich. Ogółem Świdrygiełło zgromadził: 6000 jazdy bojarskiej, 3000 konnych krzyżaków, 100 gości zakonu oraz 1500 piechoty husyckiej i 300 wozów bojowych. I cała ta, naprawdę spora armia, została doszczętnie rozbita 1 września 1435 pod Wiłkomierzem, przez wojska polsko-litewskie dowodzone przez Jakuba Kobylańskiego. Inflancki odłam Krzyżaków przestał niemal istnieć! Zapomniana to bitwa, ale na dziś pasuje jak ulał ...
Ale cóż mogli robić Husyci na Litwie? Tak sobie pomyślałem, że akurat dziś warto opisać jakieś wydarzenie, gdzie daliśmy wycisk jednocześnie Niemcom i Rosjanom. A że zamieszani są w to husyci - tym lepiej.
Świdrygiełło, brat Władysława Jagiełły, rok po śmierci wielkiego księcia litewskiego Witolda (1430) rozpoczął rokosz przeciw Zygmuntowi Kiejstutowiczowi forsowanemu na tron przez Polaków. Do pomocy miał całą prawosławną część Litwy (należała do niej zachodnia Ruś), dodatkowo sprzymierzył się z Krzyżakami. A z Krzyżakami związany był wówczas Zygmunt Korybutowicz, który zorganizował im piechotę na wzór husycki łącznie z wozami bojowymi. Miał doświadczenie, bo walczył dla Czechów oraz ludzi, bo wraz z nim przybyło do Krzyżaków sporo dowódców husyckich. Ogółem Świdrygiełło zgromadził: 6000 jazdy bojarskiej, 3000 konnych krzyżaków, 100 gości zakonu oraz 1500 piechoty husyckiej i 300 wozów bojowych. I cała ta, naprawdę spora armia, została doszczętnie rozbita 1 września 1435 pod Wiłkomierzem, przez wojska polsko-litewskie dowodzone przez Jakuba Kobylańskiego. Inflancki odłam Krzyżaków przestał niemal istnieć! Zapomniana to bitwa, ale na dziś pasuje jak ulał ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz